JA W ALBUMIE

Temat albumowej fotografii był już poruszany przez nas niejednokrotnie. Mówiłyśmy o tym jak fotografować codzienność, dzieci i o tym jak sprawić żeby zdjęcia, które trafiają do albumu wyglądały lepiej. Kiedyś Mira wspomniała w swoim tekście o tym, że najczęściej w albumie brakuje ich autorów ale oprócz tego mam wrażenie, że temat jest w sieci całkowicie pomijany. Dzisiaj postaram się dodać coś od siebie i rozwinąć myśl Miry ale też spojrzeć na temat z trochę innej perspektywy. 

Ciekawi? A więc zapraszam do lektury.

Nie rób mi zdjęć!

Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się powiedzieć komuś coś w tym stylu? Zapewne tak, i zapewne z oburzeniem w głosie. Ok, jestem w stanie zrozumieć, że czasami wyglądamy niekorzystnie, robimy coś co niekoniecznie wymagałoby uwiecznienia czy też po prostu nie mamy ochoty szczerzyć się do aparatu. Niestety nadużywając powyższego zniechęcamy naszych bliskich i znajomych do robienia nam zdjęć efektem czego jesteśmy na nich nieobecni. Po fakcie reflektujemy się, że rzeczywiście nie ma nas na żadnym zdjęciu z danego wydarzenia i jest nam czasami z tego powodu przykro. Orientujemy się, że niekoniecznie wszyscy pozują jak modele i mają firmowy uśmiech numer pięć, czasami robią głupie miny lub się wygłupiają ale po prostu są i się dobrze bawią. Po kilku latach wyjmujecie takie zdjęcia i wspominacie dlaczego ktoś wystawia język, ktoś inny ma na każdym zdjęciu zamknięte oczy a ktoś jeszcze inny szczerzy się jak głupi do sera. Śmiejecie się z innych, nikt nie jest obrażony i dla nikogo już nie ma znaczenia, że parę lat temu głupio wyszedł na jakimś zdjęciu.

Dlaczego właściwie nie lubię siebie na zdjęciach?

ja_w_albumie

            Powyższe pytanie jest kluczem, ponieważ jeśli nie podoba nam się jak wychodzimy na zdjęciach to może to oznaczać, że być może nie do końca lubimy siebie. Każdy z nas przecież jest w stanie wymienić co najmniej dwie rzeczy, które nie są w naszym ciele idealne dla nas i chcielibyśmy je zmienić. Tak więc idąc dalej tym tropem aby nasze zdjęcia zaczęły nam się podobać musimy zacząć chociaż trochę lubić te nasze niedoskonałości. Musimy tak naprawdę zdać sobie sprawę z tego, że odstające uszy, wystający brzuszek czy też inne mankamenty ciała nie mają większego znaczenia w dalszej perspektywie.

Dobre selfie nie jest złe!

ja_w_albumie_2

            Oczywiście mimo akceptacji niedoskonałości każdy z nas chce wyglądać korzystnie. Ale żeby zacząć robić coś dobrze trzeba przecież potrenować. Nikt nie rodzi się geniuszem w żadnej dziedzinie a trening czyni mistrza. Aby zacząć wyglądać dobrze warto chociażby stanąć przed lustrem i pouśmiechać się do siebie na różne sposoby. Warto też sprawdzić, który profil mamy lepszy czy też to, czy lepiej wyglądamy ze spiętymi czy rozpuszczonymi włosami. Wiele osób ma też problem co zrobić z rękoma  tak więc jest to też moment na to aby popróbować różne pozy. 

ja_w_albumie_3

            Gdy już będziemy wiedzieć co sprawia, że wyglądamy najkorzystniej warto zrobić zdjęcia w kontrolowanych warunkach. Weź w dłoń telefon i pstryknij kilka selfie aby zobaczyć jaki jest efekt wcześniejszych ćwiczeń. Najfajniejszą bowiem rzeczą przy takich zdjęciach jest to, że możemy ich zrobić w zasadzie nieograniczoną ilość a potem wybrać najlepsze ujęcia. Jest to też świetny sposób na to aby oswoić się z obiektywem.

            Niektórzy ludzie odbierają takie zdjęcia jako akt próżności. Szczerze mówiąc ja też kiedyś byłam do selfie sceptycznie nastawiona. Ale wiecie co? Najgorszą rzeczą jest przejmowanie się opinią innych. Skoro chcę mieć zdjęcie w danym miejscu a nie ma mi kto go zrobić to dlaczego mam go nie mieć? Z powodu tego, że komuś się nie spodoba to co robię? Ale czy właściwie robię coś złego? No właśnie, oczywiście że nie. Nie ma się co bać tylko trzeba zacząć próbować. Najgorsze jest kilka pierwszych razy a potem już w zasadzie nie zwraca się uwagi na otoczenie. 

ja_w_albumie_4

            Tak więc słowem podsumowania my, autorzy albumów, nie bójmy się robienia nam zdjęć i nie zakładajmy, że znów wyjdziemy na nich niekorzystnie. Bądźmy obecni często na kartach albumu bo przecież my także się zmieniamy i to jest naprawdę warte uwiecznienia.