Nowy format albumu - nowa jakość tworzenia!

Nowy format albumu brzmi fajnie, prawda? A jednak lubimy to co stare, trzymamy się kurczowo sprawdzonych pomysłów i swojej strefy komfortu. I bardzo skutecznie powstrzymujemy się przed zmianami.

To całkowicie ludzkie. Normalne. No bo zmiany nie są wygodne! Tymczasem chcę Wam dzisiaj pokazać, że zmiany - mimo, że niewygodne, są czasem dla nas najlepszym sposobem na pokochanie scrapbookingu na nowo! Na zdrowy powiew świeżości twórczej! Zapraszam Was dziś do obejrzenia moich pierwszych rozkładówek z albumu 2018! Z albumu, który ma absolutnie nowy dla mnie format - 9x12.

Dopada Was czasem albumowa nuda? Po kilku latach tworzenia albumów kieszonkowych w formacie 12x12, uzupełnianych czasem formatem 6x8 stwierdziłam, że jakoś mnie to powoli przestaje grzać.

Stosowane przeze mnie rozwiązania - mimo, że sprawdzone i świetne - sprawiły, że tworzenie stało się niemal machinalne i gdzieś we mnie zniknęła dziecięca radość kreowania kolejnych stron! Przestałam wychodzić ze swojej strefy komfortu, a to baaaaaaaardzo niedobrze. I mogłabym się w tym miejscu poddać, powiedzieć: może albumowanie nie jest już dla mnie? Tylko, że to absolutnie nie jest w moim stylu. Co więcej - kocham te albumy i wiem po co je tworzę. Nadal chcę, aby powstawały, a mój mąż raczej nie zrobi ich za mnie. Jaki więc był mój sposób na powiew świeżości i odnalezienie na nowo radości z tworzenia? Całkowicie dla mnie nowy format albumu.

Mimo, że już od dwóch lat wciąż myślałam o zmianie formatu, to jakoś ciągle było mi to nie na rękę... Dwa nowe albumy w formacie 9x12 przez długi czas grzały miejsce na pólkach, a ja - leniuszek pospolity trzymałam się kurczowo formatu 12x12.

No bo moja ulubiona rozkładówka A - przecież nic na świecie nie może jej zastąpić... A jednak. Postanowiliśmy z Family Portraits wyprodukować bardzo ciekawy - nowy rozkład kieszonek w koszulce 9x12, co spowodowało, że nie miałam już więcej wymówek przed przeniesieniem się do formatu 9x12. A poza tym wiecie... koniec roku, nowe pomysły i plany - to najlepszy moment na odważny krok i zmianę! No więc zmieniłam. I oto pierwsze efekty mojej pracy z albumem w formacie 9x12 - w formacie, który już KOCHAM Z CAŁEGO SERDUCHA! I z moim nowym ulubionym rozkładem koszulki. Zapraszam na kilka momentów stycznia z naszego rodzinnego albumu:

nowy_format_family_portraits_album_pocket_scrapbooking_wspomnienia_rodzina_diy_inspiracja_1

Pierwszy w tym roku kontakt Oli ze śniegiem - obowiązkowo musiał zostać udokumentowany w albumie. Ta dziecięca radość z robienia śladów na śniegu... Niby nic, a zrobiła w albumie całą pełną stronę. Kolejne rozkładówki to weekend, w którym świętowaliśmy urodziny Oli połączone z Dniem Babci i Dziadka. Wiadomo. Takie święta zaaaaawsze są obfotografowane i bez cienia wątpliwości trafiają do albumu. W zeszłym roku miałam z tej okazji w albumie chyba z 6 pełnych stron 12x12. W tym roku jest trochę skromniej: [gallery size="large" columns="2" ids="5934,5935,5936,5937"] Niedzielę tego weekendu spędziliśmy w Czechach na saneczkach. We Wrocławiu śniegu ani widu, ani słychu, więc jednym z naszych urodzinowych prezentów dla Oli było zawiezienie jej w miejsce, gdzie śniegu nie brakowało. I bawiliśmy się przednio! Obowiązkowo w albumie znalazło się zdjęcie całej naszej trójki - moje postanowienie, aby domowy fotograf często pojawiał się w albumie (u nas - fotograf = mama) zostało spełnione.

W nowym formacie albumu staram się, aby jedno zdarzenie miało swoje miejsce na dwóch sąsiadujących ze sobą stronach albumu - wówczas rozkładówka jest pełna i spójna tematycznie. Nie zawsze będzie to możliwe, ale zdecydowanie będzie to łatwiejsze do zrealizowania w formacie 9x12 niż 12x12.

family_portraits_album_pocket_scrapbooking_wspomnienia_rodzina_diy_inspiracja_7

W tym roku postanowiłam również trzymać się grubych białych ramek, której sporadycznie pojawiały się w moich poprzednich albumach. Lubię je za harmonię w albumie, którą pomagają mi utrzymać i za miejsce jakie tworzą - idealne dla dodatków scrapbookingowych.

family_portraits_album_pocket_scrapbooking_wspomnienia_rodzina_diy_inspiracja_8

Oprócz tego, jestem aktualnie zafascynowana dużymi zestawami kart do Project Life od Becky Higgins. Nadal korzystam też z kart od Family Portraits (zwłaszcza tych mojego autorstwa), więc aby zachować spójność postanowiłam zaokrąglać brzegi kart, które dodaję do albumu. Zobaczymy jak długo wytrzymam w tym postanowieniu :)

family_portraits_album_pocket_scrapbooking_wspomnienia_rodzina_diy_inspiracja_9 family_portraits_album_pocket_scrapbooking_wspomnienia_rodzina_diy_inspiracja_10 nowy_format_family_portraits_album_pocket_scrapbooking_wspomnienia_rodzina_diy_inspiracja_11 family_portraits_album_pocket_scrapbooking_wspomnienia_rodzina_diy_inspiracja_12

Są też daty i tytuły, o których mówiłam w poprzednim poście, a także journaling drukowany bezpośrednio na kartach albumowych.

nowy_format_family_portraits_album_pocket_scrapbooking_wspomnienia_rodzina_diy_inspiracja_13 nowy_format_family_portraits_album_scrapbooking_project_life nowy_format_family_portraits_album_pocket_scrapbooking_wspomnienia_rodzina_diy_inspiracja_14 Udokumentowanie początku roku w nowym albumie sprawiło mi niezwykłą frajdę. Nowy układ koszulki spełnia w 100% moje oczekiwania, a tworzenie w nowym formacie albumu sprawiło, że odzyskałam radość albumowania. Nowy format był też impulsem do spróbowania kilku tricków, które dawniej lubiłam wykorzystywać w swoim albumie, ale wymagały ode mnie więcej pracy, więc szybko je porzuciłam na korzyść sprawdzonych i prostych rozwiązań. Mam nadzieję, że utrzymam tę noworoczną rześkość w albumie, a nuda będzie się trzymać z dala od moich stron. Na koniec powiem Wam jedno: nie poddawajcie się! Tworzenie albumów to świetna frajda, trzeba tylko czasem opuścić swoją strefę komfortu i wypróbować czegoś nowego. Życzę Wam pięknego roku 2018 - w życiu i w albumach! Mira Jurecka