Jak radzić sobie z brakiem czasu?

No właśnie! Ten problem dotyka każdą z nas, a jak wszystkie dobrze wiemy - każde hobby jest czasochłonne. U mnie bardzo gorący okres i czasowo również nie wyrabiam. A żeby album miał swój urok - warto uzupełniać go na bieżąco. Jak sobie pomóc, by nie mieć rocznych zaległości i nie denerwować się na siebie samą? Wiadomo, że najlepszym sposobem jest po prostu mobilizacja i praca, ale nie zawsze mamy to pod ręką! ;) Poniżej kilka trików, które sama stosuję i w mniejszym bądź większym stopniu się sprawdzają. Każdy ma swoje techniki pracy, więc zachęcam do dyskusji pod postem, by wymieniać się nawzajem pomysłami!

  1. 1. Porządek w zdjęciach.
  2. U mnie działa to już mechanicznie - na każdy rok mam osobny folder, w każdym z nich znajduje się osobny miesiąc, a w miesiącu tygodnie z datami. Gdy drukuję dużą ilość zdjęć, nie muszę szukać dat w telefonie lub aparacie - wszystko jest poukładane w folderach i wiem na czym stoję :) na samym początku wszystkie zdjęcia były na karcie od aparatu, wszystko się mieszało, dochodziły zdjęcia z telefonu i później żałowałam, bo o jakimś zdjęciu zapomniałam. Stety - niestety, karta się zacięła i od tej pory wszystko ma swoje miejsce :)
  3. Tutaj układ w miesiącu:

2. Porządek w przydasiach! Oj tak - z tym też było ciężko. Jedno pudełeczko stało na biurku, jedno pod biurkiem, jeszcze inne gdzieś dalej. Trzeba było przebić się przez masę dodatków i naklejek, zanim trafiło się na te potrzebne. Ostatnio zredukowałam liczbę przydasi, odłożyłam te, których już nie będę używać i obecnie te potrzebne (nadal ich zdecydowanie za dużo..) znajdują się w trzech szufladkach. Od góry najmniejsze, potem te trochę większe i na samym dole naklejki/chipboardy o wielkości 15x30cm. :) gdy wiemy gdzie co jest i czego możemy się spodziewać, praca od razu idzie szybciej. Dodatkowo oddzieliłam alfabety, stemple i resztę dodatków od siebie, by również zaoszczędzić czas na szukanie. 

Chipboardy też mam podzielone wielkością - tak chyba jest najłatwiej a na stronach albumu widać, jakiej wielkości dodatku potrzebujemy, by dopełnić kartę.

3. Prosto = szybko! Istotą tego hobby jest ozdabianie, zabawa z przydasiami - oczywiście. Ja też często jestem pod wrażeniem, jak mocno ozdobiłam stronę, choć stawiam na minimalizm. Trzeba się wyszaleć i już! Ale czy zawsze? Moją coroczną tradycją jest tworzenia grudniownika - albumu, w którym dzień po dniu dokumentuję cały grudzień. Mimo braku czasu, skusiłam się po raz kolejny. Nie było lekko, ale właśnie dzięki użyciu białych kart i małej ilości dodatków praca poszła mi sprawnie a dziś bardzo się cieszę, że postawiłam właśnie na minimalizm - album bardzo mi się podoba!

Dodatkowo użyłam jednolitych cyfr, które nadają spójności albumowi. To samo dzieje się w dużym albumie - zamiast szukać odpowiedniego alfabetu (a co gorsza literek W i K!), na każdy tydzień mam jednakową kartę. Szybko, ładnie i bezproblemowo!

4. Systematyczne zbieranie notatek Tu często pojawia się problem, ale przy chęciach możemy osiągnąć sukces a zapisanie notatki np. w telefonie wejdzie nam szybko w nawyk. Dzięki temu nie trzeba głowić się co działo się trzy tygodnie temu w poniedziałek! 5. Aplikacja Project Life Pionierka w dziedzinie Project Life - Becky Higgins, wypuściła swojego czasu na rynek aplikację do Project Life, która ułatwia organizację zdjęć, dobór kart a nawet wydruk gotowych stron. Od niedawna jest ona darmowa (!) i bez ograniczeń możemy tworzyć kolejne strony.

kliknij tutaj by przejść do strony BH.

6. Kity Już pewnie nie raz słyszałyście o cudownej mocy zestawów do Pocket Scrapbooking'u, ale dla pewności powtórzę - sprawdzają się! ;) Zestawy kart i dodatków, jak na przykład ten od Lora Bailora, to idealny pomysł, gdy chcemy szybko poradzić sobie z zaległościami. Mamy do dyspozycji kolorystycznie dopasowany zestaw, z którym praca pójdzie gładko. Mogą to być też Core Kity lub Value Kity, czyli zestawy samych kart, które również będą do siebie pasować. Sama bardzo długo pracowałam na jednym core kicie i nie miałam problemów z harmonią na stronie. 7. Bałagan na biurku No, może nie do końca chodzi mi o bałagan, ale ja często zostawiam niedokończoną stronę na biurku i przy okazji wolnej chwili kończę ją po trochu. Nie jest to pomysł idealny, ale jeśli macie możliwość zostawienia tego bałaganu - polecam - zaoszczędzimy chwilę przy ponownym wyciąganiu przydasi, a gdy wszystko mamy już pod ręką, łatwiej nam to dokończyć.

Teraz czas na Was! Dajcie znać w komentarzu jak Wy radzicie sobie z brakiem czasu przy tworzeniu! :)

Justyna