O albumowej fotografii słów kilka

Ostatnio poruszałam dosyć istotny temat jakim jest język natomiast dziś dla odmiany chciałabym porozmawiać trochę o zdjęciach bo co jak co to właśnie przede wszystkim one opowiadają nam historie. Postaram się więc podpowiedzieć Wam jak poskładać zdjęcia, tak żeby tworzyły spójną całość nie tylko w obrębie jednej strony, ale i całego albumu. Jednak zanim do tego przejdziemy poruszę jeszcze krótko kwestię manii jak najlepszej jakości zdjęć w naszych albumach. Gotowi? No to zaczynamy!

Jak to właściwie jest z tą jakością?

Pewnie większość z Was zachwyca się idealnymi stronami amerykanek z cudownymi, jasnymi zdjęciami, które mogłyby spokojnie być opublikowane w jakimś magazynie. Większość z nas chce tak samo. No bo przecież my też tworzymy, też poświęcamy swój czas i wydajemy pieniądze na różnego rodzaju dodatki. Rzeczywistość jednak w większości przypadków pod tym względem przygniata bo a to ciężko zrobić ładne zdjęcie jak nam się modele ruszają, a to światła za mało lub za dużo albo akurat nie mamy pod ręką aparatu. Zresztą no właśnie: kto u licha gania całe dnie z aparatem na szyi?! Nie dość, że ciężkie i nieporęczne to jeszcze zanim zdążysz go wyciągnąć i włączyć, chwila przemija… Doskonale więc zdajemy sobie sprawę z tego, że w niektórych kwestiach fotograficznych nie jesteśmy sobie w stanie poradzić i obraz „instagramowego” życia zamkniętego w pięknych zdjęciach obrazujących jasne wnętrza i szczęśliwych ludzi pęka jak bańka mydlana rozpryskując się na miliony drobnych kropel niczym te małe życiowe niedoskonałości, które każdy z nas dostrzega. Co zatem zrobić jeśli chcemy, a po prostu zwyczajnie w świecie się nie da? Pogodzić się z tym, że życie nie jest idealne i będzie to miało odzwierciedlenie nie tylko w zdjęciach ale też w stronach. Zresztą pomyśl gdybyś miała dokumentować wspomnienia, które w większości wyglądają tak samo i zamykają się w zasadzie tylko jednej wersji rzeczywistości. Czy po jakimś czasie po prostu by ci się to nie znudziło? Myślę, że nawet najwytrwalsi mieliby problem aby w końcu nie powiedzieć dość. Spójrz na to z tej strony, że Twoje wspomnienia są kolorowe i niejednokrotnie spontaniczne co właśnie czyni je niesamowicie wyjątkowymi i niepowtarzalnymi. Nie żałuj, że czasem aparat leży w głębi szafki. Nie zastanawiaj się tylko łap chwile tu i teraz kiedy właśnie trwa.

Komórką też można?

Zrobienie zdjęcia komórką, bo to właśnie ją najczęściej mamy pod ręką, nie oznacza końca świata a czasem te komórkowe fotki mają w sobie „to coś”. Może nie zawsze powalają jakością, część zdjęcia może być rozmazana ale biorąc pod uwagę prosty rachunek mieć a nie mieć zawsze lepiej wypada ta pierwsza opcja. Poza tym w zdjęciach najważniejszym aspektem wartościowym są wspomnienia, które ze sobą niosą. Mając w głowie powyższe łatwiej będzie się przełamać i dać się ponieść. Wszystko mogłoby się wydawać łatwe i piękne ale duża grupa osób powie „Aparat w moim telefonie jest do bani!”. Oczywiście, nie neguję bo samej kiedyś zdarzało mi się na to narzekać ale wydaje mi się, że czasami wystarczy się po prostu przyzwyczaić, mierzyć odpowiednio oczekiwania na możliwości i zacząć pstrykać. Warto zrobić nawet kilkanaście takich samych zdjęć aby wybrać do albumu jedno czy też dwa, które najbardziej przypadną nam do gustu. Poza tym jest ogrom wszelakich aplikacji dzięki którym w razie jeśli coś nam nie wyjdzie tak jakbyśmy sobie tego życzyli możemy w szybki i prosty  sposób skorygować swoje błędy. Widzicie? Nie dość, że szybciutko poradziłam sobie obcinając część zdjęcia, na której niefortunnie znalazły się moje paluchy, to jeszcze za jednym zamachem poprawiłam sobie kolorki. Zdjęcie wygląda pierwsza klasa i jest od razu gotowe do druku. ;)

Gdzie ta spójność?

W miesiącu nazbiera nam się mnóstwo różnych fotek: jedne z aparatu, inne z telefonu, mające różne odcienie, poziomy nasycenia, itp. itd. Mając taki misz masz łapiemy się za głowę jak wykrzesać z tego coś co będzie cieszyć oczy. Przedstawię Wam więc kilka uniwersalnych zasad, którymi ja się kieruję wybierając i przygotowując zdjęcia do moich stron, które sprawią, że Wasze zdjęcia będą wyglądać lepiej a strony zyskają na spójności.

  • 1. Podkręć trochę jasność i kontrast. Nie bój się pomanipulować trochę tymi suwakami. Każde, dosłownie każde zdjęcie zyska na głębi jeśli je delikatnie podrasujesz.

Nie wiem jak Wam ale mi zdecydowanie bardziej podoba się zdjęcie po prawej i nie wyobrażam sobie żeby wstawić je do albumu w takim stanie jak po lewej. ;) 2. Unikaj mocnych filtrów. O ile indywidualna fotka możliwe, że będzie wyglądać fantastycznie podrasowana w ten sposób to jeśli umieścimy ją pośród innych, które nie będą mieć tego samego efektu to zaburzy nam całą spójność. Dlatego właśnie jeśli decydujesz się na użycie filtru wybieraj te delikatne, albo używaj go na wszystkie zdjęcia w obrębie strony, rozkładówki czy nawet całego albumu. Tak jak wspomniałam wcześniej – zdjęcie samo w sobie wygląda bardzo ładnie ale wśród reszty o innym odcieniu już nie do końca. A pomyślcie co by było gdyby zastosowany filtr był mocniejszy. 3. Jeśli robisz zdjęcie w słabym oświetleniu i kolory wyjdą bardzo intensywne i nie pasujące do reszty to zmień takie zdjęcie na czarno białe. Jeśli reszta Twoich zdjęć jest utrzymana w jasnej kolorystyce to takie zdjęcie b&w dużo lepiej dopasuje się do reszty. Zdjęcie samo w sobie nie jest złe ale jest na nim Misz masz wzorów i kolorów. Dzięki stonowaniu nasycenia barw oraz zmianę na czerń i biel sprawi, że będzie pasowało do wszystkiego niezależnie od reszty fotek. Można by się tu jeszcze pokusić o usunięcie panterki z kapelusza ale to już kwestia indywidualna. 4. Dopasowuj, kadruj, baw się! Jeśli kompozycja jakiegoś zdjęcia jakoś nie gra z resztą nikt nie zabroni Ci po prostu go przyciąć do innego rozmiaru. To też świetny sposób na tworzenie kolaży z kilku zdjęć.

  1. 5. Jeśli masz czas i umiejętności – poprawiaj! Nie raz zdarza mi się usunąć jakieś przedmioty na zdjęciu, które mnie denerwują lub psują całą kompozycję. Tak po prostu, bo czasem mój pedantyzm nie daje za wygraną. Jest to też pewnego rodzaju urozmaicenie a poza tym porządkuje przestrzeń jeśli zależy nam na minimalizmie.

Tutaj np. usunęłam grzejnik pod parapetem, ponieważ później będzie mi łatwiej umieścić w tym miejscu np. jakąś transparentną naklejkę.

***

Mam nadzieję, że chociaż troszeczkę Wam pomogłam w albumowo – fotograficznych kwestiach i moje porady Wam się chociaż troszkę przydadzą. Dajcie koniecznie znać czy lubicie takie fotograficzne posty. ;) Ściskam Was mocno i życzę miłego albumowania w ten wakacyjny czas. ;*